W tym tygodniu doczekały się publikacji wspomnienia
Woody'ego Allena zatytułowane
"Apropos of Nothing". Książka została wydana po cichu przez Arcade Publishing po tym, jak zrezygnowało z niej wydawnictwo Hatchette w świetle nagłaśnianych przez Ronana Farrowa oskarżeń pod adresem reżysera. Decyzja Hachette wpisuje się w serię demonstracyjnych aktów zerwania z
Allenem. Wśród osób, które odcięły się od reżysera był m.in.
Timothée Chalamet, o którym możemy przeczytać w książce.
Chalamet pracował z
Allenem przy okazji filmu
"W deszczowy dzień w Nowym Jorku", gdzie zagrały również
Elle Fanning i
Selena Gomez. Kiedy skończył zdjęcia, w mediach wróciła sprawa molestowania seksualnego, o jakie od lat oskarża
Allena córka Dylan Farrow (choć sąd uznał reżysera niewinnym).
Chalamet postanowił publicznie zerwać związki z
Allenem, deklarując, że odda swoją gażę na cele charytatywne.
Allen odniósł się do tego faktu w swoich wspomnieniach:
Wszystkie trzy gwiazdy "W deszczowy dzień..." były znakomite i świetnie się z nimi pracowało. Po fakcie Timothée wyraził publicznie żal, że ze mną pracował i że odda pieniądze na cele charytatywne. Przysiągł jednak mojej siostrze, że musiał to zrobić, bo miał wówczas szanse na Oscara za "Tamte dni, tamte noce". On i jego agent uznali, że będzie miał większe szanse, jeśli mnie potępi - i tak zrobił. Nominację dla
Chalameta ogłoszono 23 stycznia 2018, zaledwie osiem dni po tym, jak aktor ogłosił, że zrzeka się gaży.
Chalamet przegrał jednak z
Garym Oldmanem, który zdobył statuetkę za rolę w
"Czasie mroku".
W każdym razie, ja nie żałuję, że z nim pracowałem. Nie zwracam moich pieniędzy, puentuje wątek
Allen w swojej książce.