Umieszczenie postaci z Batmana w świece feudalnej Japonii z wykorzystaniem charakterystycznych elementów Power Ranger, Transformers i Dragon Balla dało tragiczny efekt. Nic tu nie gra, wręcz nieustannie się gryzie. Nieustannie powtarzające się wali zawsze oparte na schemacie klepania Nietoperka dzięki dziwacznemu zwrotowi akcji już po pierwszych 15 minutach staje się monotonne, a im dalej w las tym gorzej. Chaotyczny montaż i brak jakiegokolwiek pomysłu na film dopełniają kielich goryczy.