Niestety ja mimo całej sympatii i podziwu (zwłaszcza za Berfuss) dla Tila daję 2/10. Podejrzewam, że Schweiger przyjął tę rolę tylko ze względu na przyjaźń z Bollem. Dialogi drętwe, i co widać nawet dla aktorów (no sama zobacz, z jakim zażenowaniem chwilami je wypowiadają...normalnie jakby nie chciały przejść im przez gardło...). Ale dzielna byłam: obejrzałam od początku do końca!