Film oceniłem na 4.. ze względu na bardzo słabe efekty.. i bardzo słabo dobraną wyspę.. w grze wyspa była bardzo tropikalna a w filmie bardziej jak do horroru :)
Trigeny w filmie żałosne, co najbardziej mnie uraziło oglądając ten film.

Gdyby nie był to "Far Cry" i nie te "Trigeny" dałbym 6.

To ja odnosząc się do założyciela też nie lubie oceniania przed obejrzeniem. Takze obejrzalem...i daje 2 moze 3...Postaram sie nie uzywac zbyt wielu kolokwializmow ale nie wiem czy sie da. Ten film to dno. Dobrze ze ktos podkreslil tragicznie dobrana "wyspe". Gra miala naprawde nieprzecietny klimat...tu go nie bylo. Wiekszosc akcji byla dla mnie zrobiona w stylu Rambo III z 88'

Eh...o Bollu mozna pisac i pisac... juz nie bede sie setny raz powtarzal ale naprawde mysle ze mozna bylo zrobic ten film duuuuuuuuzo lepiej i NAWET nie byloby to takie trudno bo i gra zbyt skomplikowana nie byla.

I nie oceniam tego tylko dlatego ze to Boll. Fakt jest taki: obejrzalem dotychczas chyba cztery jego filmy. Bloodrayne, Alone in the Dark, Postal, Dungeon Siege. Panie i Panowie...błagam nie mówice mi że te filmy trzymały poziom.

Dodam jeszcze, że zauważyłem dziwną tendencje podczas oglądania forum filmó Uwe.

Coś w stylu :"film słaby...taki na 3, ale jak na Bolla to 7"

Także ja nie jestem fanem tworzenia nowych kategorii w ocenianiu filmow i dawac im wiecej ze wzgledu na to ze zrobil je Uwe Boll (jak na ironie) TYLKO dlatego ze zrobil je Uwe. (Ktoś normalny sie w tym połapie ?? :):):) )

do momentu, gdy nie widzialam zadnego filmu bolla uwazalam, ze ta nagonka na niego jest przesadzona i ze zaden rezyser nie moze byc az tak slaby. gdy zobaczylam far cry wszystko sie zmienilo. nie wiem, po co facet kreci filmy nie majac na nie pieniedzy i tworzy takie gówna. na dodatek film nie ma prawie nic wspolnego z grą. niby film akcji, a niektore sceny wygladja jak z jakiejs komedii. zreszta po co wymieniac wady skoro jest ich nieskonczona lista? nie tkne juz wiecej zadnego filmu tego dziada. i kazda ocena dla tego filmu wyzsza niz 1 to nieporozumienie

Eh...może był to mało wysublimowany komentarz ale niestety prawdziwy.

Dosyc mam juz ekranizacji gier ktore ze swoim komputerowym pierwowzorem łączy tylko i wyłącznie tytuł i imiona bohaterów (a i nie zawsze).

Dosyc mam ogladania zmagan Jacka Carvera na tropikalnej wyspie na ktorej rosna brzozy (!!!).

W momencie kiedy obejrzałem "Silent Hilla" Christophera Gansa to prawie plakalem ze moja ulubiona serie mozna tak zepsuc, z drugiej strony jednak musze przyznac ze Silent Hill trzymal przynajmniej 1/8 klimatu z gry, a przeciez to jest najwazniejsze. Takze 1/8 wystarczyla w zwyczajnosci.

W przypadku Far Cry i inych filmow Bolla to sa one szablonowe, pozbawione klimatu, usilnie kreaowane na film z delikatną dawką humoru (nieudolnie)i napełnione olbrzymią dawką mniejszych i większych niedociągnięć, które w pewnym momencie (albo po pewnym filmie) robią się już całkowicie żałosne.

może był to mało wysublimowany komentarz ale niestety prawdziwy.

normalnie tak nie pisze, troche mnie ponioslo, gdy to obejrzalam, sorry ;)

na tropikalnej wyspie na ktorej rosna brzozy (!!!).

dokladnie