Najsłabszy film Trzaskalskiego - słabiutki jako obraz o walce z nałogiem i jeszcze słabszy jako romans,a na dokładkę możemy dodać beznadziejną muzyczkę.Ukazanie terapii i osób uzależnionych to jest jakaś porażka,a ten ośrodek to jeden wielki żart i piszę to z własnego doświadczenia w tym temacie - nie chcę tu spojlować i wypisywać wszystkich ukazanych absurdów,bo pisałbym z godzinę.Daję cztery gwiazdki za ładne okoliczności przyrody i ze dwie lepsze sceny w końcówce.