I wiek n.e. Szaweł (Kyle Schmid) jest prześladowcą chrześcijan, który zajmuje się tropieniem i skazywaniem na śmierć ludzi, którzy wierzą, że ukrzyżowany Jezus Chrystus był Mesjaszem. W trakcie podróży do Damaszku traci wzrok. Wkrótce zaczyna doświadczać znaków.- źródło filmweb
...i uświadamiać sobie, że mylił się co do Jezusa. Nawraca się i postanawia wraz z niedawno prześladowanymi chrześcijanami nauczać innych. Tym samym staje się celem dotychczasowych przyjaciół, którzy chcą ukarać go za jego zdradę...
śr. (6 I) - premiera TVP1.|"Szaweł: Droga do Damaszku"
Zgadzam się, piękny film na podstawie prawdziwych wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym.
Kocham Dzieje Apostolskie, ale w tym filmie zbyt dużo było wymyślonych historii. Jest to film inspirowany wydarzeniami z życia Pawła, a nie na podstawie opisanych w Biblii. Polecam prawdziwą wersję, którą można przeczytać w NT.
Nie można pisać, że film jest na podstawie prawdziwych wydarzeń, jeśli źródłem jest tylko i wyłącznie Nowy Testament. To tak jakby pisać, że historia zamordowania Ozyrysa jest prawdziwa, ponieważ jest opisana w Księdze Zmarłych. Brak dowodów na potwierdzenie tak niewiarygodnej historii powinien co najmniej sugerować, że coś tu nie gra. Można twierdzić, że to kwestia wiary i ten argument jest nie do zbicia, bo każdy wierzy w co chce, ale nie można przedstawiać wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym jako jedyną słuszną prawdą objawioną, ponieważ jest to wprowadzanie w błąd, żeby nie używać silniejszych słów, takich jak kłamstwo.
Historia jest nauką, a nauka potrzebuje twardych dowodów. Dlatego historia jako nauka milczy na temat rzekomego objawienia Szawła (Pawła) i wszelkich innych niewiarygodnych opowieści, ponieważ nie ma żadnych (zaznaczam: żadnych) dowodów, które mogłyby sugerować, że jakakolwiek historia, zawierająca elementy metafizyczne, opisana w Piśmie Świętym miała miejsce w rzeczywistości.
Pozdrawiam
Pozujesz na oświeconego.Reszta to wierzące głupki.Nauka potrzebuje twardych dowodów.To daj mi twardy dowód na Powstanie wszechświata pochodzenie człowieka.Nauka nie potrzebuje twardych dowodów tylko teorii.Nie zauważyłeś?
Skąd ta agresja na początku? Staram się nie pozować na nikogo, nawet jeśli czasami mi się nie udaje, ale nigdzie nie stwierdziłem, że reszta to wierzące głupki, więc uważałbym z twoją nadinterpretacją. Twardy dowód na powstanie wszechświata? Proszę bardzo- wszechświat istnieje. Chyba, że chodziło ci o powstanie wszechświata bez ingerencji boga, na co oczywiście nie ma dowodów, tak samo, jak nie ma dowodów na to, że wszechświat został stworzony przez świadomą, metafizyczną istotę. Mamy natomiast dowody na to, że MÓGŁ powstać bez ingerencji istoty wyższej (np. promieniowanie tła). Co do powstania człowieka bez ingerencji boga- ewolucja. Mamy twarde dowody w postaci wyrostka robaczkowego, kości ogonowej. Ewolucję możemy obserwować na co dzień, jak to robił Darwin, badając choćby zięby. Jest jednak różnica między szeroko rozumianym bogiem, co do którego istnienia nigdy nie będziemy mieć pewności, a judeochrześcijańskim bożkiem, który został zapożyczony i sklejony z wierzeń sumeryjskich, babilońskich i egipskich, na co mamy twoje ukochane twarde dowody w postaci mitów, choćby o Gilgameszu, o poczęciu syna z dziewicy i zmartwychwstaniu za grzechy ludzkości, spisane grube setki lat, przed rzekomą śmiercią Jezusa Chrystusa. Co do twojego ostatniego komentarza: Nauka potrzebuje teorii, które formuje się na podstawie TWARDYCH DOWODÓW. Jeśli ich nie ma, nie ma teorii, a są hipotezy. Nie zauważyłaś?
Właśnie natknąłem się przypadkiem na ten film dzisiaj w niedzielę na jedynce i muszę stwierdzić, że zainteresował mnie. Naprawdę solidna produkcja.