Wbił mi się w głowę jeden konkretny cytat (chociaż w filmie wiele świetnych) więc dziele się póki pamiętam:
-Wiesz, w czym problem, Rachel?
-W czym?
-Niezauważenie wyrastamy z wieku, kiedy mówimy "takie będzie moje życie" i zaczynamy mówić: "takie życie".
W prostocie wersów cała kwintesencja.
Ten film posiada mnóstwo zdań, które uderzają człowieka prosto w serducho i uświadamiają "cholera rzeczywiście tak jest" między innymi ten dialog, który przytoczył "zajecc". Dużo do myślenia dała mi scena gdy Cheyenne chce kupić broń i obok niego zjawia się starzec, który mówi o zabijaniu ludzi o tym jak stajemy się potworami, a później dążymy tylko do tego aby stać się doskonałymi potworami ( mniej więcej taki kontekst ). Tutaj konkretnie chodziło o zabijanie ale czy w naszym życiu nie jest tak naprawdę czy pogoń za pieniądzem, chęć wybicia się z tłumu nie czyni nas potworami, które dążą tylko do tego aby stać się doskonałymi?
a mnie uderzyło zakończenie , którego się nie spodziewałem...raczej coś w stylu:"..zaczynamy mówić takie było ..."
uwielbiam ten cytat!
film bardzo do mnie trafił... oby więcej teakiego europejskiego kina!
Ten film ma niezliczone momenty, które można potem cytować bez końca! Poza tym film jest niezwykle terapeutyczny. Jak dla mnie film nr 1 w ostatnich dwóch latach.
Ja dopiero niedawno na niego trafiłam. I pytam niezmiennie - gdzie byłeś całe moje życie?
Sorentino mistrz klimatycznych, bogatych w cudowne zdjęcia, ujęcia filmów.
Penn - coś niesamowitego. Do tego filmu będę wracać.
W tym filmie jest morze banału, więc i taki cytat jakoś się nie wybija. Polecam literaturę kobiecą i Coelho - nieocenione złoża prawd życiowych.
Mnie za to by bardziej zainteresowało:
1) jak to brzmiało w oryginale. Polskie powiedzenie "takie żyyyycie" ma swój fatalistyczny odcień.
2) Czy często rozmawiacie z kimś w ten sposób/ szczególnie z nieznajomymi??????
Bo to widzicie, jest jak z przytulaniem, w domu to jest słodkie, ale z nieznajomym na ulicy - to wyjdziecie na zboczeńca bądź pedofila.
Morze banału to jest akurat u Coelho, to taki Mały Książę dla większych dziewczynek. Ja też się kiedyś jarałam jego książkami :) W tym filmie dialogi nie są ubrane w piękne słowa, za to dobitnie pokazują prawdę i to jeden z największych jego plusów.
Kurcze, tylko jaką tą prawdę pokazują, całą czy tylko dla leworęcznych, a może taką prawdę życiową czy tylko ekranu?????
To jest właśnie POTWORNIE banalne.
Zawsze gdy oglądam film, który próbuje odkryć przede mną Całą Prawdę, to zadaję sobie pytanie czy ja jestem niepojętny czy reżyser jest kretynem. Jego nie znam co do siebie nie mam wątpliwości.
Bohater powinien jeszcze przebrać się w strój z epoki, zabrać do Stanów kamienne tablice i przy każdym przystanku wykuwać jedną prawdę życiową i wraz z wyznawcami wmurowywać przy McDonaldzie. W tych momentach może nasz prorok by wygiął w końcu usta w jakimś grymasie przypominającym uśmiech.
Ludzie, gdyby nie wątek Holocaustu to by nikt nie słyszał o tym filmie.
Kukiełkowy bzdet.........