Ten aktor zawsze kojarzy mi się z gwałcicielem z Gothiki. I choć obejrzałam sporo filmów z jego
udziałem, zawsze będzie dla mnie mroczną postacią i uważam, że do takich ról pasuje idealnie. W Crazy, Stupid, Love był zabawnym kolegą,
ojcem dorastającej córki, a ja i tak nie byłam przekonana do postaci, którą stworzył.
Ciekawe, jak pierwsza widziana rola rzuca perspektywę na aktora. Ja na przykład znam go z ról pantoflarzy i ciapowatych kolesi i na takiego mi wygląda :)
Ale to w pewien sposób dobrze świadczy o aktorze. Jakaś rola była na tyle mocna, wybitna, że wbiła nam się w pamięć. To tak, jak Ethan Hawke- zawsze będzie dla mnie Jessiem z "Przed wschodem słońca", Orlando Bloom- elfem, a Daniell Radclife- Harrym Potterem.
A Joe Pesci nieudacznikiem z 'Kevina' czy 'Zabójczej broni' podczas gdy w 'Chłopcach z ferajny' i 'Kasynie' zagrał twardych kozaków :)