Nie wiem na podstawie czego wysnułaś takie wnioski... ale nie pozostaje mi nic innego, jak się z Tobą zgodzić! ;) Właśnie obejrzałem "The Zero Theorem" Gilliama, i Hedges był znakomity. Kradł Waltzowi sceny! Biorę go pod lupę i bacznie będę obserwował jego dalsze poczynania.
Mikroskopijna rola w Grand Budapest Hotel! Ale, jeśli się zastanowić, tam nawet giganci mieli mikroskopijne role, więc jest dobrze:)
Haha! Ja również właśnie dziś obejrzałem "Grand Budapest Hotel".. ;) Rola faktycznie mikroskopijna, tak że nie znając Hedgesa z "The Zero Theorem", to bym nawet go nie zauważył. Pozostaje czekać na coś dłuższego... ;)
Jestem świeżo po pokazie przedpremierowym "Manchester..." , ten chłopak to brylant! Gratuluję, masz niezłe oko:-)
To pewnie zauważyłaś, że w Manchester by the Sea pojawia się jeszcze jedna osoba z Kochanków z księżyca. Najpierw Kara pojawiła się wraz z Jaredem w Patersonie, teraz z Lucasem w Manchester... Miło wiedzieć, że latka lecą, a ta ekipa wciąż trzyma się razem :)
I to cztery lata temu... No, pozazdrościć :D
PS. Kto zaskoczy nas nominacją za następne cztery lata?
Do tego kolejnego faworyta do Oscara należy zaliczyć - Trzy billboardy na Ebbing Missouri. Twoje słowa są prorocze.
No nie podniecajcie się tak... zwróćcie uwagę, że on w tych wszytskich filmach gra mniej-więcej tak samo. Oczywiście poprawnie, ale to jest jak na razie podobna rola lekko nieśmiałego, zagubionego nastolatka. Ja go widzialam w czterech filmach, dwóch w ciagu ostatniego tygodnia i nawet go za bardzo nie zapamiętałam. Co innego np. Thimothee Chalamet (wystąpili razem w Ladybird), od razu widziałam, że już go skądś znam ( z Call me by your name).
Co oni się tak go czepili że go wszędzie pełno tak jakby nie było innych zdolnych młodych aktorów, przez to że jest rudy? :D
Ma bardzo charakterystyczny wygląd. Widzisz go po raz pierwszy i już wiesz, jaki będzie miał charakter. A że na dodatek gra te swoje role naturalnie i po prostu dobrze, to nic dziwnego, że reżyserzy biorą go, gdzie popadnie.
Oby tylko wiedział, w którym momencie zmienić repertuar i pokazać się z innej strony, w przeciwnym wypadku trafi do jednej szuflady.
Jeżeli nie rozumiesz, co miałem na myśli, to nawet po dodatkowym wyjaśnieniu nie byłbyś w stanie tego pojąć.
No jeśli jak powyżej twierdzisz że po wyglądzie jesteś w stanie określić charakter-czy to samego aktora czy postaci przez niego granej - to mogę pogratulować supermocy :) Mam tylko nadzieję że wobec zwykłych ludzi jej nie stosujesz, wobec kobiet na randkach szczególnie.