Wielka pani odważna dziennikarka jedzie na wywiad do dwóch najbardziej niebezpiecznych seryjnych morderców w kraju i się nie boi, ale w metrze się boi jakiemuś pajacowi powiedzieć, by się od niej odczepił. A już sytuacja z pendrajwem irytuje jak dźwięk paznokci po tablicy
Postepowanie kazdego z bohaterow kompletnie bez sensu.
Czemu wikar nie zniszczyl tego pendriva po prostu? Jaki sens ma jakiekolwiek jego posuniecie?
Facet czekajacy na wyrok smierci ma dostep do telefonu 24h. Jego przyjaciel, ktory jest seryjnym morderca ale siedza sobie razem jak gdyby nigdy nic i rozwiazuja zagadki...
Podobał mi się serial, ale mam problem z motywacją głównego bohatera. Dlaczego pastor po prostu nie powiedział, czyj to pendrive? Na jednej szali było całe jego życie, a co, według niego, było na drugiej? Nie rozumiem tego, czym się kierował.
lektor mówi ,,Zapłać za gwałt,, a powinien ,,zapłać gwałcicielowi"
nie dość, że jak ktoś nie zna angielskiego to trudno zrozumieć rozwiązanie zagadki, to jeszcze lektor dostał jakiś bzdurne tłumaczenie, Nie pierwszy raz ,,twórcy" tłumaczenia olewają widza i robią na ,,odwal się,,
Obejrzałem cały serial, od połowy 2 odcinka to była walka samego z sobą żeby to dokończyć, motywowana chęcią wyjaśnienia historii skazanego na smierć doktora. Niestety pomimo miliona sztucznych, przedłużanych i irytujących scen na koniec serialu nie dowiadujemy się niczego. Nie widziałem w życiu gorszego serialu
A wszystko po to żeby ratować wstrętnego pedofila. Dobre aktorstwo i ciekawa fabula. Oglądajcie do końca. Po napisach pokazany jeszcze ważny fragment filmu. Na pewno będzie kontynuacja...
Nie przepadam za komediami i absurdami ale doceniam grę aktorską i reżyserię która w dziwny sposób wciąga.
Obraz miał coś pokazać w sposób przerysowany, pośredni.
To wcale nie musi być bezsens jeśli odejmiemy ludziom chłodne myślenie. Jeśli będą kierowani wyłącznie swoimi wyobrażeniami i pragnieniami.
Dużo tu...
Początek nawet ciekawy ale szybko okazało się, że to nie tyle słaby serial co idiotyczny. Z bardzo wielkim bólem przetrwałem do końca pierwszego odcinka. Wątek z pendrive jest tak kuriozalny, idiotyczny, debilny że to się w głowie nie mieści. Szkoda bo jestem fanem Davida Tennant i liczyłem na coś dobrego.
Po pierwszym, absurdalnym odcinku (reporterka, pastor, korepetytorka, żona, dzieciak, matka pedofila, pociąg, detektyw w celi śmierci i jego żywy, wielki notatniczek <na początku drugiego odcinka rewelacyjny - bibliotekarka>): jakbym chciała ten serial potraktować poważnie to pewnie bym wyłączyła w połowie pierwszego...
więcej