PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=682481}
7,4 2 473
oceny
7,4 10 1 2473
Far Cry 3: Blood Dragon
powrót do forum gry Far Cry 3: Blood Dragon

Przyznaję, że nie miałem prawie żadnej styczności z serią Far Cry. Kiedyś grałem w jedynkę - wszystko niby fajnie, ale jakoś się nie wciągnąłem. Późniejsze części mimo opinii jakoś mnie nie przekonywały, dopóki nie usłyszałem o Blood Dragon. Gra wypełniona odniesieniami do hitów z epoki VHS i gier z lat 80/90? Must have.
Jak napisałem w tytule, ta gra to właściwie takie Kung Fury gier komputerowych. Cała gra powstała dla beki, to przede wszystkim roller coaster po wszelkich nawiązaniach, kliszach i stereotypach rodem ze starych, kiczowatych filmów akcji i science-fiction, oraz gier z przełomu lat 80 i 90. Protagonista to chodząca hybryda T-800 (cyborg, mechaniczne oko i ręka), Snakea (charakter, podobny głos), Rambo (walka nożem i łukiem), Robocopa (cyborg, pistolet oraz gest przy jego wyciąganiu) i Bóg wie kogo jeszcze. Każda postać jest tak sztampowa jak tylko się da - seksowna pani doktor którą trzeba uratować, przyjaciel który ginie z ręki szalonego generała, który chce zniszczyć świat, oraz cała masa ciamajdowatych naukowców. Na dodatek każda cut-scenka jest w formie 16 bitowych, prosto animowanych slajdów.
Dialogi są rewelacyjne, przezabawne - każdy tekst jest extreme one-linearem, wszystko tak doskonale sztampowe, że byłem w stanie przewidzieć większość linijek. Ilość testosteronu wylewająca się z ekranu przyprawia o ból brzucha. Co kol wiek powie główny bohater, jest totalnie twardzielskie. Znalazło się też sporo zabawnych odniesień do gier - są żarty zarówno do współczesnych produkcji (żart z flag z Assasin's Creed), albo z kultowych produkcji z lat 90 (narrator z Mortal Kombat).
Muzykę skomponował Powerglove, zespół którego fanom muzyki retro nie muszę przedstawiać. Soundtrack jest po prostu genialny, doskonale oddaje specyficzny klimat lat 80. Niektóre kawałki to parodie utworów znanych z filmów z lat 80 (np ambient rodem z Terminatora), ale zdarzają się oryginalne utwory zapożyczone z klasyków (piosenka z Predatora na początku, albo muzyka z Rockyego w finale).
Ogólnie gra się bardzo przyjemnie - spluwy można modyfikować i nadać im przekozackie właściwości (np: zapalające pociski), wiele przeciwników można pokonać na dwa sposoby (z hukiem, albo z ukrycia). Radosna rozwałka z otwartym światem.
Tutaj przejdę do największych wad gry - jest monotonna i mało zróżnicowana. Misje są strasznie powtarzalne i schematyczne. W kółko trzeba wytłuc ileś tam wrogów, albo pójść z punktu A do B. Jeszcze bardziej przeszkadzał mi monotonny design. Cały świat sprowadzono do jednej (ubogiej) tropikalnej wyspy i kilku jednakowych placówek. Przeciwnicy to po prostu opancerzone bardziej lub mniej cyborgi + tytułowe smoki (czyli zmutowane T-Rexy) i zombi (tylko teoretycznie, bo w praktyce to po prosty Psycho z Borderlands, tyle że w fartuchu i zniekształconą twarzą). Podróż po latach 80 i oni mają tylko tyle do zaoferowania? Przypomnijcie sobie ile w Kung Fury wciśnięto lokacji i postaci. Tutaj powinny być przeróżne, oklepane lokacje rodem ze starych akcyjniaków i tanich science-fiction. Stołeczne Pustkowia rodem z Mad Maxa, ruiny rodem z Terminatora,(zdewastowane) Miami, Nowy Jork, dystopijne futurystyczne miasto, dżungla itd. Albo wszelkiej maści mutanci (inspirujcie się chociażby Falloutem), potwory z piekła rodem, klasyczne zombi, kosmici, roboty, naziści, komuniści (najlepiej Rosjanie i Wietnamczycy), gangsterzy (najlepiej rosyjscy), punki, ninja - wszystko to (i wiele więcej) można było by tu wcisnąć. Tutaj nie wykorzystano potencjału. Z tego powodu cieszę się, że gra jest tak bardzo krótka. W przeciwnym razie ta monotonia i brak różnorodności zaczęły by nużyć i irytować.

W finalnym rozrachunku Far Cry 3: Blood Dragon to bardzo miła gratka dla fanów FPSów i klimatów lat 80, ale nie brakuje poważnych wad. Gra się przyjemnie, ale najwięcej frajdy dają odniesienia i gagi, no i ten soundtrack. Szkoda tylko, że gra jest tak monotonna i nie wykorzystano w pełni potencjału lat 80.

ocenił(a) grę na 9
szmyrgiel

Zaczalem w to grac, klimat jest genialny, muzyka wspaniala, odniesienia do filmow (Long Tall Sally i ostrzeliwanie z helikoptera!!!), kozackie teksty Rexa no i faktycznie ten testosteron... Plus mnostwo neonow prosto z Trona:-) jak na razie jest ciekawie, misje sa przewrotne, np spalenie jaj Blood Dragonow potem ucieczka jeepem poprzez wybuchajace tunele - rewelacja! Jak na razie jestem zachwycony :)

szmyrgiel

Wypada mieć na uwadze, że to tylko samodzielny dodatek do Far Cry 3. Ciężko oczekiwać mnogości motywów od tytułu, który jest zaledwie wycinkiem oryginału oraz który też skupiał akcję tylko na jednej wielkiej lokacji. Inna sprawa, że wspomniany przez Ciebie Kung Fury narzucał zdecydowanie za szybkie tempo i trochę za bardzo starał się rzucać wszelkimi banałami, mieszcząc się ledwie w półgodzinnym metrażu, przez co wyszedł taki niezgrabny misz-masz. Na początku było fajnie, ale potem komuś zdecydowanie zabrakło umiaru jak na czas trwania filmu. Może kwestia budżetu, ale KF powinien mieć pełny, co najmniej 90-minutowy metraż.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones